You are currently viewing Relacja z gdańskich obchodów jubileuszu Towarzystwa Urbanistów Polskich

Relacja z gdańskich obchodów jubileuszu Towarzystwa Urbanistów Polskich

W dniu 3 czerwca 2023 roku w Sali Senatu Politechniki Gdańskiej odbyły się gdańskie obchody jubileuszu 100-lecia Towarzystwa Urbanistów Polskich. „W służbie miejskości” – tym hasłem przewodnim obchodów chcieliśmy podkreślić jak ważne jest nasze stowarzyszenie w kontekście kształtowania postaw, współpracy i eksperckiego podejścia do kwestii planowania przestrzeni miejskiej i nie tylko. Podczas wydarzenia wybrzmiało wielokrotnie, że Towarzystwo Urbanistów Polskich to LUDZIE i bez ludzi – ich serdeczności, wsparcia, rzetelności i profesjonalizmu – nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy teraz.

Towarzystwo Urbanistów Polskich zostało w styczniu 1974 roku uznane jako stowarzyszenie wyższej użyteczności i z tą służbą, poświęcając się sprawie miejskości, funkcjonuje nieprzerwanie już 100 lat. Lokalne obchody jubileuszu otworzyła koleżanka Weronika Mazurkiewicz i obecni na uroczystości: Dziekani Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i Prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Obchody obfitowały w ważne wydarzenia, m.in. wręczenie srebrnej odznaki Towarzystwa Urbanistów Polskich koledze Jakubowi Pietruszewskiemu, powitanie nowych członków przyjętych w tej kadencji i wręczenie im legitymacji członkowskich oraz wręczenie nagród za najlepsze prace dyplomowe w zakresie urbanistyki w 2021 roku. Powołano także nową nagrodę im. Wiesława Gruszkowskiego – ważnej dla naszego oddziału osoby, który stał się lokalnym patronem urbanistów.

Zorganizowano także dwie debaty. Pierwsza z nich była retrospektywna i dotyczyła „Początków działalności środowiska urbanistów na terenie Gdańska oraz Gdyni”.

Prowadzenie debaty: koleżanka Karolina Krośnicka
Uczestnicy: koleżanka Barbara Bańkowska, kolega Mieczysław Kochanowski, kolega Feliks Pankau, kolega Tomasz Parteka i koleżanka Krystyna Tylman

Koleżanka Karolina Krośnicka rozpoczęła debatę słowami Władysława Czarneckiego, które dotyczyły II Ogólnopolskiej Konferencji zorganizowanej przez Towarzystwo Urbanistów Polskich w sprawie rozbudowy Gdyni w dniach 3-4.10.1932 roku. Nawiązała także do słów koleżanki Barbary Bańkowskiej, że Towarzystwo Urbanistów Polskich to przede wszystkim ludzie. Wspomniała także o koledze Bogdanie Szermerze, członku naszego oddziału, przytoczywszy limeryk na jego temat.

Koleżanka Barbara Bańkowska rozpoczęła swoją wypowiedź przytoczywszy fakt, że przed wojną było w Polsce zaledwie 30 urbanistów, a po wojnie jeszcze mniej. Lata 40. to czas działalności Regionalnej Dyrekcji Planowania Przestrzennego, czasy planowania centralnego. W 1945 roku w planie krajowym najważniejsze były trzy sprawy: odbudowa Warszawy, integracja Trójmiasta i zmiana granic kraju. Wybrzeże było jednym z kluczowych wątków z punktu widzenia planowania kraju. Dlatego też w kwietniu 1945 roku do Sopotu przyjechali urbaniści: Władysław Czerny i Kamil Lisowski. Władysław Czerny miał wizję stworzenia wielkiego Gdańska z dzielnicą w Gdyni. Pomysł oprotestował Kamil Lisowski, który stworzył model rozwoju Trójmiasta, który znamy dzisiaj. Koleżanka wspomniała także trudny okres przełomu lat 80. i 90., kiedy to zamykano kolejne biura planowania regionalnego, a ok. 4 tys. urbanistów zostało bez pracy. Zawód urbanisty nie widniał wówczas na liście zawodów, dlatego niemożliwe było założenie prywatnej firmy świadczącej usługi urbanistyczne. Sytuacja ta doprowadziła do walnego zjazdu Towarzystwa Urbanistów Polskich w 1991 roku, na którym zdecydowano o konieczności powołania izby urbanistów (które nastąpiło w 2000 roku). Do najważniejszych zadań powstałej wtedy Komisji należało wpisanie na listę dwóch zawodów: urbanisty i regionalisty, a także doprowadzenie do zmian ustawowych. Ważnym aspektem było również określenie warunków zdobycia uprawnień zawodowych, które były wymagane do założenia firmy.

Kolega Mieczysław Kochanowski wrócił wspomnieniami do lat 50., kiedy uczęszczał do pierwszej w Polsce średniej szkoły kształcenia urbanistów w dzielnicy Przeróbka w Gdańsku. Wspomniał także o swojej działalności zawodowej w makroregionie nadmorskim, który kreował nowe wizje przestrzeni. Kontynuowano tam pracę nad koncepcją rozwoju Trójmiasta i pod kierunkiem Jerzego Kołodziejskiego kolega Kochanowski zajmował się aglomeracją – nie Gdańskiem, nie Gdynią, a aglomeracją. Pojawiające się w tamtych czasach kuluarowe określenie aglomeracji trójmiejskiej – Gdyńsk, wywołało wśród zebranych na sali spore poruszenie. Ważne w latach 60. było kreowanie współpracy i powiązań funkcjonalnych między miastami, nie zaś tworzenie konkurencji. Kolega przypomniał także, że Pierwszy Kongres Urbanistyki Towarzystwa Urbanistów Polskich został zorganizowany przy szerokim wsparciu oddziału w Gdańsku. Był to dramatyczny czas funkcjonowania Towarzystwa, który zbiegł się z powołaniem izby urbanistów, kiedy to znaczna część członków stowarzyszenia wystąpiła z niego na rzecz izby.

O kolejnym ważnym wydarzeniu w historii urbanistyki trójmiasta jakim jest lokalizacja pomnika poległych stoczniowców w latach 80. w stoczni gdańskiej opowiadał kolega Tomasz Parteka. Kolega Parteka przytoczył kulisy dotyczące analiz krajobrazowych, które były wykonywane dla planowania w skali mikro. Wrócił także do swoich wspomnień dotyczących pracy w makroregionie nadmorskim, która dotyczyła systemu komunikacji. Opowiadał także o wyjazdach międzynarodowych, w tym o letnim uniwersytecie urbanistycznym na Węgrzech.

Swój wkład w dyskusję włożyła także koleżanka Krystyna Tylman – pierwsza kobieta Prezes Towarzystwa Urbanistów Polskich oddział w Gdańsku. Opowiadała o latach 1984-2000, kiedy czynnie udzielała się w strukturach Towarzystwa. W czasie tym odbywały się liczne zabrania dyskusyjne członków Towarzystwa dotyczące m.in. metod planowania przestrzennego w krajach zachodnich, ochrony dziedzictwa kulturowego, problemów wynikających z aktualnego stanu prawnego ochrony krajobrazu, nowej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym i wiele innych. Sporządzane i wysyłane do właściwych instytucji były także liczne interwencje urbanistyczne. Wśród członków Towarzystwa Urbanistów Polskich typowani byli reprezentanci do prac w komisjach urbanistycznych. Wspomniała także o swoich zawodowych wyzwaniach, np. rozstrzyganiu konfliktu w Sopocie a także ambitnych planach zagospodarowania miejscowości nadmorskich. Podczas kadencji koleżanki Prezes odbywały się także liczne wycieczki.

Okres transformacji ustrojowej opisał kolega Feliks Pankau. Po 1989 roku stała się rewolucja w zakresie sposobu zagospodarowania, sposobu planowania tego zagospodarowania i sposobu działania urbanistów. Po reformie planistycznej, planowanie odbywało się w miejskich i powiatowych pracowniach urbanistycznych. Jedna decyzja – zmiana ustroju, a później zmiana ustawy o prowadzeniu działalności gospodarczej spowodowały przewrót w zawodzie urbanisty. W 1991 roku powstał zespół rzeczoznawców Towarzystwa Urbanistów Polskich jako struktura zrzeszająca osoby wykonujące zawód urbanisty. Te działania pozwoliły przetrwać ten trudny dla urbanistów czas, kiedy to znaczna część z nich pozostawała bez pracy. Zmiana ustroju przyniosła także zmianę instrumentów planistycznych. Zlikwidowano wówczas plany ogólne miast, które w ciągu 5 lat miały przestać obowiązywać. W wyniku transformacji powstało 2,5 tys. gmin, na które spadły obowiązki dotyczące planowania przestrzennego a tworzące się samorządy nie miały do tego kompetencji. Na rynku powstała potrzeba zaistnienia nowych firm, które sporządzać miały nowe plany zagospodarowania przestrzennego. Kolega opowiadał o ważnym czasie, kiedy to Towarzystwo Urbanistów Polskich oddział w Gdańsku prowadziło szkolenia w zakresie planowania przestrzennego. Było to szerokie i ważne działanie Towarzystwa, które zaznaczyło swoją obecność w procesach kształtowania przestrzeni i wzięło na siebie odpowiedzialność edukowania tworzące się samorządy w zakresie planowania przestrzennego . Kolega przypominał także Kongres Urbanistyki Polskiej z 2003 roku, które odbyło się pod hasłem „Wspólne dobro i zbiorowy obowiązek”. Towarzystwo Urbanistów Polskich od zawsze zajmowało się miastem, rozwojem i modelami rozwoju, natomiast izba urbanistów zajmowała się wykonywaniem zawodu. Pytanie jest zasadnicze: czy w wyniku zniesienia izby, Towarzystwo Urbanistów Polskich zajmuje się także tym, jak powinien być wykonywany zawód urbanisty?

Uczestnicy debaty: od lewej koleżanka Karolina Krośnicka, kolega Mieczysław Kochanowski, koleżanka Barbara Bańkowska, kolega Tomasz Parteka, koleżanka Krystyna Tylman i kolega Feliks Pankau
autorzy zdjęć: koleżanka Katarzyna Olechnowicz i kolega Konrad Młynarczyk

Natomiast druga debata dotyczyła „Przyszłości urbanistyki wobec współczesnych wyzwań”.

Prowadzenie debaty: kolega Jakub Pietruszewski
Uczestnicy: koleżanka Dorota Kamrowska-Załuska, koleżanka  Karolina Krośnicka, kolega Piotr Lorens i koleżanka Weronika Mazurkiewicz

Kolega Jakub Pietruszewski rozpoczynając debatę wskazał między innymi na prognozy, że w 2050 roku większość ludności będzie prawdopodobnie mieszkać w miastach, jednocześnie powołując się na statystyki, że miasta się kurczą. Wymienił szereg wyzwań: klimatycznych, w tym potrzeby zazielenienia miast i oszczędzania energii, niekontrolowany rozwój stref podmiejskich, ale też przewijającą się w dyskursie konieczność utrzymania tętniącego życiem miasta. Zadał panelistom pytanie, czy w kontekście tylu problemów łatwiej czy trudniej jest kształtować miasta. Czy zachodzące przeobrażenia przestrzeni są zaplanowane w sposób systemowy czy jest to kwestia przypadku, jak to to wygląda w kontekście obszaru metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot?

Kolega Piotr Lorens wyraził pogląd, że w obliczu dynamicznych zmian trudniej jest planować przestrzeń, jest to narastające wyzwanie. Jeszcze 10 czy 15 lat temu nie mówiło się o masowej migracji, a w 2023 roku ta zaistniała w wyniku wojny. Powinniśmy już teraz myśleć o tym, że zmiany klimatyczne mogą pogłębić ten proces. Kolejnym ważnym wątkiem był rozwój obszarów metropolitalnych, który nabrał chaotycznego charakteru. Ważne w tym kontekście jest zwrócenie uwagi na różnicę w tempie życia w mniejszych i w dużych ośrodkach. Kolejnym problemem są zmiany ekonomiczne, które mogą doprowadzić do weryfikacji przyjętego paradygmatu rozwoju miasta. Istotne jest zrozumienie, że zmiany zachodzą w takim tempie, że jest to niezwykle ciężkie do przewidzenia a rygorystyczne, uregulowane prawnie instrumenty planistyczne mogą okazać się nieodpowiednie. Wskazał na kolejne wyzwanie związane z warsztatem urbanistycznym. Przypomniał hasło przyświecające Kongresowi Towarzystwa z 2003 roku „wspólne dobro i zbiorowy obowiązek” jako sposobie myślenia o mieście w kontekście konieczności wypracowania kompromisu i wypracowania wspólnych celów. Krokiem cywilizacyjnym będzie przejście od konfliktu do współpracy, myślenie o mieście w kontekście zbiorowego obowiązku. Wiemy, że obszary funkcjonalne to nie tylko metropolie. Brakuje kreowania rozwoju na szczeblu regionalnym, a wszystkie zmiany dążą do centralizacji, więc potrzebna jest głęboka refleksja na szczeblu krajowym, do czego właściwie dążymy. Mamy do czynienie z konkurencją między gminami, a działania inwestycyjne, zwłaszcza w sektor mieszkalnictwa, nie są właściwie kompensowane, dlatego trudno jest mówić o wspólnym planowaniu gmin powiązanych funkcjonalnie. Wspomniał także, że urbaniści mają przed sobą duże wyzwanie związane z procedowaną zmianą ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Kolega Lorens widzi dużą rolę Towarzystwa Urbanistów Polskich jako stowarzyszenia eksperckiego, które wesprze samorządy we wdrażaniu reformy. Jako drugie wyzwanie dla Towarzystwa wskazał także konieczność szerokiej dyskusji o tym jak będą rozwijały się miasta i jak sprostać pojawiającym się wyzwaniom.

Wątek zmian strukturalnych, a co za tym idzie zmiany modelu struktury miasta oraz relacji między człowiekiem a środowiskiem poruszył kolega Feliks Pankau. Wyraził obawę, że tempo i stopień wykorzystania zasobów może spowodować, że za jakiś czas nie będziemy mieli dostępu do czystej wody, powietrza, energii, po prostu przyrody. Inną sprawą, z którą musimy się zmierzyć to silne zmiany relacji społecznych. O ile jesteśmy w stanie przewidzieć co się stanie z człowiekiem w sensie biologicznym, nie umiemy przewidzieć jakie zmiany społeczno-gospodarcze mogą wpłynąć na nasz sposób życia – jakie będą relacje między osobami starszymi a młodymi, czy ludzie będą żyli w rodzinie czy samotnie. Potrzebna jest dyskusja interdyscyplinarna, o tym jakie są minima i maksyma potrzeb fizycznych, ale i emocjonalnych człowieka, i przyjęcie pewnych założeń, dostosowanych do różnych miast, różnych kultur i różnych przestrzeni geograficznych. Przystępując do Unii Europejskiej zdecydowaliśmy się na pomocniczość i subsydiarność, także w planowaniu przestrzennym. Tego obecnie nie ma, nie ma polityki regionalnej, nie ma wspólnej odpowiedzialności, brak jest sprawiedliwego podziału zadań i środków finansowych. Praktyka przeczy możliwości integracji oddolnej. Kolega Pankau wskazał, że wyzwaniem dla Towarzystwa Urbanistów Polskich jest zaznaczenie swojej obecności jako stowarzyszenia eksperckiego, a najbliższą ku temu okazją wydają się być nadchodzące wybory samorządowe. Jako Towarzystwa powinniśmy polecić swoich członków jako ekspertów wymaganych do budowania profesjonalnych kadr dla gospodarki przestrzennej.

Koleżanka Dorota Kamrowska-Załuska uważa wątek zmian klimatu jako oczywisty i albo przygotujemy się na te zmiany, albo będziemy zaskoczeni. Wspomniała, że ważny jest także narastający problem braku dostępu do wody pitnej. Koleżanka zaznaczyła w swojej wypowiedzi, że nowi projektanci coraz lepiej rozumieją te wyzwania, pojawiają się nowe narzędzia, pytanie tylko czy zdążymy je wdrożyć. Według koleżanki Kamrowskiej-Załuskiej problemy systemu planowania przestrzennego należy widzieć w braku subsydiarności. Coraz częściej dostrzegalny jest problem wyboru najprostszej do wdrożenia opcji, mamy do czynienie z centralizacją działań. Odniosła się do swoich doświadczeń z rewitalizacją. W przypadku programów rewitalizacji widać, że od początku ich powstania gminy skupiały się na tych przedsięwzięciach, które uzyskają finansowanie zewnętrzne. Jest jednak nadzieja, że obowiązki, które narzuca w tym kontekście Unia Europejska pozwolą na jakościową zmianę tych procesów. Jako Towarzystwo Urbanistów Polskich także mamy wpływ na lokalne planowanie i tu wskazała na działania w ramach projektu Urb Cultural Planning, który to projekt obejmował badania i pilotaż.

O kurczeniu się miast i o tym, że błędem jest definiowanie granic miast przez pryzmat granic administracyjnych mówiła koleżanka Karolina Krośnicka. Miasto składa się czasem co najmniej z kilkunastu gmin i dlatego tak trudne jest optymalne decydowanie o rozwoju i właściwa koordynacja procesu. W kontekście ciągłych zmian koleżanka Krośnicka wskazuje, że poruszając się w tych samych regulacjach prawnych ciągle testujemy różne rozwiązania, uczymy się dobrych wzorców. Wciąż jednak mamy dużo do zrobienia, np. mówimy o problemie dostępu do wody pitnej a jednocześnie pozwalamy na zabudowywanie terenów, które pełnią funkcje retencyjne. Należy także zwrócić uwagę, że inną rzeczą jest planowanie, a inną egzekwowanie przyjętych instrumentów planistycznych. Innym problemem są wyludniające się centra miast, który może być spowodowany zbyt wysokimi cenami mieszkań. Obywatele miast są coraz bardziej świadomi tych wszystkich problemów, dlatego trzeba im umożliwić udział w procesach decyzyjnych. Koleżanka Krośnicka wskazuje, że planowanie przestrzenne nie jest chaotyczne, jest ujęte w ramy systemowe, ale jednocześnie żywo reaguje na kolejne, niekończące się wyzwania. Nierozwiązanym problemem jest także organizacja struktury metropolitalnej. Pewnym rozwiązaniem jest wspólne bilansowanie zabudowy, które wymaga od gmin zgodzenia się na rezygnację z pewnych swoich kompetencji. Wspólne zarządzanie zasobami jest dużo prostsze niż organizowanie tego samego procesu czy zadania pojedynczo. Być może to samorząd regionalny powinien być instytucją koordynującą planowanie przestrzenne obszarów metropolitalnych, jest to możliwe, ale trudne i przede wszystkim powinno być sprawiedliwe.

Koleżanka Weronika Mazurkiewicz zwróciła uwagę na niełatwą współpracę między urbanistą i architektem a samorządem, deweloperem. Przepaść dotyczy głównie celu podjęcia działania: dla inwestorów ważny jest czas i koszt, nie zaś planowanie i tu wskazała na wagę decyzji o warunkach zabudowy. My mówimy o planowaniu, a jak już dochodzi do budowania, nasza dyskusja zostaje w tyle. Koleżanka wspomniała także o uczestnictwie uczelni w planowaniu przestrzennym, m.in. w kontekście tworzonego obecnie masterplanu dla dzielnicy Piecki-Migowo w Gdańsku. W tym upatruje szansy na lepsze planowanie, być może powinniśmy wrócić do jednostek sąsiedzkich, w których dbano o dostęp do wszystkich podstawowych usług. Koleżanka Prezes wskazała także na rolę Towarzystwa Urbanistów Polskich – na możliwość prowadzenia eksperckich szkoleń w ramach podnoszenia kompetencji planistów.

Uczestnicy debaty: od lewej kolega Jakub Pietruszewski, koleżanka Weronika Mazurkiewicz, koleżanka Dorota Kamrowska-Załuska, koleżanka Karolina Krośnicka, kolega Piotr Lorens i kolega Feliks Pankau
autorzy zdjęć: koleżanka Katarzyna Olechnowicz i kolega Konrad Młynarczyk

W dyskusji wziął udział także kolega Marek Piskorski, który zaznaczył, że oprócz miękkich działań, powinny zostać przygotowane odpowiednie ramy prawne. Wskazał na konieczność wprowadzenia instrumentu kontraktu między gminą a inwestorem, gdzie jasno określone zostaną prawa i obowiązki obu stron. Drugim problem jaki widzi kolega Piskorski odnosząc się do wątków poruszanych w debacie jest planowanie obszarów metropolitalnych, a mianowicie konflikt pomiędzy miastem centralnym a otaczającymi gminami, co wymaga negocjacji na stopie ekonomicznej. Głos zabrali także kolega Andrzej Tyszecki, koleżanka Anna Styszyńska, kolega Tomasz Parteka i koleżanka Anna Błażewicz-Stasiak, którzy wyrazili obawę o dzisiejszy kształt systemu planowania przestrzennego i jego przyszłość.

Świętowanie zakończono toastem, tortem i otwarciem wystawy: „W służbie miejskości. 100 lat Towarzystwa Urbanistów Polskich na Pomorzu”, która przekrojowo opisuje najważniejsze i najtrudniejsze zarazem wydarzenia urbanistyczne na północy Polski.

Koordynacja i koncepcja wystawy: Weronika Mazurkiewicz

Opracowanie materiałów: Konrad Młynarczyk, Katarzyna Olechnowicz, Justyna Przeworska, Anna Rubczak, Justyna Wieczerzak

Współpraca: Łukasz Bugalski, Barbara Bańkowska, Feliks Pankau, Krystyna Tylman, Zarząd Morskiego Portu Gdańsk

Na uroczystości obecni byli przedstawiciele Zarządu Towarzystwa Urbanistów Polskich: kolega Prezes Tomasz Majda, koleżanka Wiceprezes Aneta Tomczak oraz koleżanka Sekretarz Generalna Anna Pyziak. Wszystkim obecnym na Politechnice Gdańskiej, a także online, serdecznie dziękujemy i życzymy kolejnych 100 lat wytrwałości w pokonywaniu wyzwań, a w szczególności wielu spotkań, rozmów i debat, bo Towarzystwo Urbanistów Polskich to LUDZIE. Ludzie, działający w służbie miejskości.

Dzięki uprzejmości Mazurkiewicz foto nasz gdański Jubileusz Towarzystwa Urbanistów Polskich został uwieczniony w formie poniższej relacji fotograficznej. Zapraszamy do oglądania!